Po moim trupie! Czy mogę nie zgodzić się na rozwód?

3 minut czytania
10.11.2022

Poinformowani z wyprzedzeniem lub też nie, pewnego dnia odbieramy od listonosza pękaty list polecony – doręczenie odpisu pozwu w sprawie o rozwód. Zgodnie z procedurą, od momentu doręczenia pozwu mamy czternaście dni na wystosowanie odpowiedzi. Co w przypadku, gdyby zaryzykować i napisać – „nie zgadzam się na rozwiązanie związku małżeńskiego przez rozwód”? Kropka. Jeśli ty i twój małżonek nie jesteście obywatelami Filipin (jedyne państwo członkowskie ONZ, w którym nie zalegalizowano instytucji rozwodu), nie będzie to jednak takie proste.

Punktem wyjściowym jest tzw. zasada egalitaryzmu małżonków, zgodnie z którą mają oni względem siebie (a także wobec wspólnych dzieci) równe prawa i obowiązki. Z tego względu żadna ze stron nie może zmusić drugiej osoby do pozostawania w związku małżeńskim wbrew jej woli, a każdy z małżonków ma prawo zażądać, żeby Sąd dokonał rozwiązania związku małżeńskiego przez rozwód.

Oczywiście od tej zasady przewidziane są wyjątki, które wiążą się z tematem winy za rozkład pożycia małżeńskiego. Jednakowoż Sąd w pierwszej kolejności bada przede wszystkim podstawową przesłankę rozwodu, tj. czy nastąpił trwały i zupełny rozkład pożycia małżeńskiego [artykuł].

Nawet jeżeli okoliczności wskazują, że do takiego rozkładu doszło, to Sąd może uznać, że orzeczenie rozwodu jest niedopuszczalne. Z taką sytuacją mamy do czynienia, gdy :

1) rozwodu żąda małżonek uznany za wyłącznie winnego

2) wskutek rozwodu ucierpiałoby dobro małoletnich dzieci małżonków lub

3) z innych przyczyn byłoby to sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.

Skupmy się zatem na pierwszej z tych przyczyn, jaką przewiduje art. 56 § 3 k.r.i.o. Gdy orzeczenia rozwodu żąda małżonek wyłącznie winny rozkładu pożycia, to rozwód jest dopuszczalny przy wyrażeniu zgody przez drugiego małżonka. W przypadku braku takiej zgody, rozwód może być orzeczony, gdy odmowa jest w danych okolicznościach sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. Domniemywa się jednak, że taka odmowa jest zgodna z zasadami współżycia społecznego, a na małżonku winnym ciąży obowiązek wykazania, że jest inaczej. (Wyrok Sądu Najwyższego, Izba Cywilna z dnia 26 października 2000 r., sygnatura akt II CKN 956/99).

Co to oznacza w praktyce? Ważny jest przede wszystkim motyw odmowy. Zwłaszcza w przypadku, gdy małżonek winny pozostaje już w innym nieformalnym związku, a taka odmowa ma stać mu na drodze do zawarcia ponownego związku małżeńskiego. Co ciekawe, cel ten nie jest sam w sobie sprzeczny z zasadami współżycia społecznego, jeśli wynika z pragnienia utrzymania związku małżeńskiego, powodowanego względami zgodnymi z normami moralnymi, etycznymi i społecznymi. (Wyrok Sądu Najwyższego, Izba Cywilna, z dnia 26 lutego 2002 r., sygnatura akt I CKN 305/01).

Decydujące znaczenie ma bowiem, jak wspomniano, motyw, zatem inaczej będzie oceniana odmowa motywowana szykaną małżonka winnego i wymierzeniem mu w ten sposób „kary” za niewierność niż sytuacja, w której odmawiający swoją postawą rzeczywiście uzasadnia, że wierzy w możliwość naprawy małżeństwa. Pierwsza z nich będzie wiązała się bowiem z tzw. nadużyciem prawa. W drugiej zaś Sąd weźmie pod rozwagę, czy istnieje realna szansa na odnowienie pożycia między małżonkami i z tej perspektywy oceni słuszność odmowy. Interesujące w tym kontekście wydaje się rozstrzygnięcie gdańskiego Sądu Apelacyjnego, zgodnie z którym odmowa małżonka zgody na rozwód ze względów religijnych nie może być uznana za sprzeczną z zasadami współżycia społecznego (art. 56 § 3 KRO) (Wyrok SA Gdańsk z dnia 1999 r., sygnatura akt I Aca 290/99). W zależności od okoliczności konkretnej sprawy, przekonania religijne jako podstawa odmowy były w orzecznictwie różnie interpretowane, a kwestia ta nie jest jednoznacznie rozstrzygnięta.

Odwracając sytuację, odmowa małżonka wyłącznie winnego nie może stanowić przeszkody ku rozwiązaniu małżeństwa na wyżej opisanych zasadach.

Zatem nasza zgoda bądź odmowa ma wiążący wpływ na proces rozwodowy przede wszystkim w wyżej opisanej sytuacji. Oczywiście, nawet gdy oboje małżonkowie ponoszą winę za rozkład pożycia, taka odmowa brana jest pod uwagę wraz z innymi okolicznościami sprawy. Sąd może bowiem przyjąć nasz brak zgody za jedną z przesłanek ku temu, że małżeństwo da się jeszcze odbudować, a zatem nie wystąpiła podstawowa przesłanka trwałego i zupełnego rozkładu pożycia.