Budowanie więzi z dziećmi w okresie letnim.

2 minut czytania
30.08.2022

Kiedy myślimy o tym, jak zorganizować czas najmłodszym podczas wakacji letnich, niekiedy czujemy się winni. Że nie możemy zapewnić im zagranicznych wakacji. Że większą ich część spędzą u rodziny, a nie na różnorodnych atrakcjach. Warto w tym miejscu przypomnieć sobie, że najcenniejszym, co możemy dać dzieciom nie są wyszukane rozrywki. Jest to nasz czas i poświęcona im w tym czasie uwaga.

Nasz rodzinna miejscowość jako ukryty skarb wspomnień

Nawet zwykły spacer po miejscowości, w której dorastaliśmy, może okazać się świetną okazją do opowiedzenia dzieciom części swojej historii. Do której szkoły uczęszczaliśmy, w którym parku najczęściej odpoczywaliśmy na ławce i zwierzaliśmy się przyjaciołom ze swoich sekretów, dokąd poszliśmy z pierwszą sympatią na wyczekaną randkę. Takie z pozoru błahe opowieści pozwalają dziecku zobaczyć nas w innym świetle. Bardziej obrazowo zrozumieć, że kiedyś też byliśmy w ich wieku, że targały nami podobne myśli, emocje, wątpliwości czy problemy.

Wspólne spędzanie czasu z dziadkami

Podobnie aktywizować można dzieci i ich dziadków. W ich kontaktach różnice pokoleniowe mogą dawać o sobie znać. Sposobem na znalezienie wspólnego języka może okazać się angażowanie dzieci w proste czynności związane z codziennością dorosłych. Taką aktywnością może być np. wspólne przygotowywanie przetworów – na zimę oraz do natychmiastowego spałaszowania. Dzieci czują się potrzebne, ze swojej perspektywy odczuwają wpływ na efekt na podobnym stopniu, co dorośli. Tak przyrządzone smakołyki zjedzą też zdecydowanie chętniej niż powstałe bez ich udziału.

Mali pomocnicy w kuchni i ogrodzie

Zadania dzieci mogą być polegać np. na zbieraniu warzyw lub owoców w ogródku. Ich starannym umyciu, podawaniu dorosłym odpowiednich przypraw, naczyń i przyrządów kuchennych. Dzieci mogą pilnować, aby zawartość garnka nie wykipiała, obserwować jak w piekarniku wyrasta ciasto rozrobione przy ich udziale. W całym procesie dorośli mogą przemycić własne historie. To, jak oni kiedyś pomagali przy robieniu dżemów, dekorowaniu ciast czy wycinaniu kształtów klusek. Dzieci czują przez to, że są częścią pokoleniowej wymiany. Przeżywają podobne sytuacje, co wcześniej ich rodzice i dziadkowie. Pomaga to w budowaniu więzi i poczucia wspólnoty.

Dobre wspomnienia na całe życie

Jeśli sami wrócimy pamięcią do czasów własnego dzieciństwa, może się okazać, że właśnie takie obrazy pojawiają nam się przed oczami. Uśmiechnięte twarze, wzajemne zaczepki, odgłosy śmiechu, umorusane od składników do ciasta dłonie. W ten sposób możemy też sobie uświadomić, że to, co najlepiej zapadło nam w głowie, to emocje, jakie towarzyszyły całemu przedsięwzięciu. Czasem już nie pamiętamy dokładnie, jak wyglądała powstała w jego wyniku potrawa. Za to doskonale możemy odtworzyć to, co wówczas czuliśmy – radość, więź, zrozumienie, szczęście, poczucie bezpieczeństwa.

To z tymi pięknymi odczuciami powinniśmy wypuścić swoje dzieci w świat, aby mogły zawsze do nich wracać jak do bezpiecznej przystani. A jednocześnie kultywować tradycje wspólnego kucharzenia w przyszłości z własnymi dziećmi.