Bo do tanga trzeba dwojga …

3 minut czytania
20.02.2022

Do gabinetów psychologicznych codziennie trafia wielu klientów z powodu kryzysu w ich związku. Zdrady, zazdrość, kłótnie, zerwania, rozstania, złamane serca, rozczarowania partnerem skłaniają kobiety i mężczyzn w różnym wieku, do szukania pomocy w trudnej dla nich sytuacji. W sytuacji, w której doświadczają lęku przed odrzuceniem i lęku przed stratą, dlatego za wszelką cenę są gotowi ratować związek. Chcą ocalić to co było, oczekując, że w końcu partner zmieni się na lepsze. Często są zaskoczeni tym jak to się mogło stać –  przecież byli wspaniałym małżeństwem, cudowną parą, nie było tak źle albo nic nie wskazywało na to, że nadejdzie kryzys. 

Czasami ten kryzys doprowadza parę do pewnej granicy, za którą czeka już tylko rozstanie. Jeśli dotarłaś albo dotarłeś do takiej właśnie granicy i zadajesz sobie pytanie: Jak uratować mój związek? zacznij od zrobienia kroku w tył i zastanów się co cię do tego pytania doprowadziło?  Co w twojej relacji przeoczyłaś/eś, zignorowałaś/eś, tolerowałaś/eś albo co zaniedbałaś/eś?  Tak, to trudne pytania i być może myślisz sobie teraz, że to nie o ciebie tu chodzi, tylko o partnera i o nim mowa być powinna. A ja ci powiem, zacznij od siebie, po to, żeby odzyskać poczucie wpływu.

Jeśli szukasz pomocy, bo twój obecny związek przechodzi kryzys być może, że spodziewasz się, że znajdziesz w tym artykule kilka uniwersalnych, dobrych rad. Rad dotyczących tego jak rozmawiać, jak zaskakiwać, jak się nie kłócić oraz na nowo stać się dla partnera atrakcyjnym. Tak naprawdę podstawą tych rad są dwa filary: komunikacja i akceptacja – o tym opowiem w następnym artykule. Natomiast teraz chcę zaprosić cię do wyjścia poza schemat i odkrycia ograniczeń, które ściągają cię w dół i możliwości, które przed tobą stoją.

Ograniczenie: Na siłę i za wszelką cenę

Czy warto walczyć i ratować związek? Tak warto. Czy zawsze i za wszelką cenę? Nie! Jeśli chcesz uratować swoją relację, potrzebujesz woli z dwóch stron. Jeśli partner lub partnerka nie chce już być z tobą i twierdzi, że jest tego pewna, pozwól jej odejść. Nie stworzysz relacji za dwoje. Z reguły tym co powstrzymuje nas od zrezygnowania z relacji, w której nie jesteśmy szczęśliwi, jest lęk przed bólem wynikającym z odtrącenia. Jesteśmy w stanie trwać w niesatysfakcjonującym związku, byle tylko nie stracić obiektu, w który zainwestowaliśmy kawałek swojego życia – zwłaszcza, jeśli decyzja o rozstaniu nie jest naszą decyzją.  

Ograniczenie: Ze względu na dzieci

Tkwisz w swoim związku tylko ze względu na dzieci – można nazwać to odpowiedzialnością.  Pamiętaj jednak, że dzieci nie mogą być jedynym powodem dla ratowania związku. Nie można ich obarczać odpowiedzialnością za swoje trwanie w nieszczęściu. One potrzebują szczęśliwych rodziców, a nie rodziców, którzy są wiecznie napięci, rodziców, którzy się nie przytulają, nie rozmawiają lub tylko się kłócą. Rozstając się czy  rozwodząc, nie rozwodzisz się z dziećmi i od obydwojga z was zależy jak dzieci sobie poradzą z nową sytuacją. Pamiętaj też, że nie wolno ci ich karać za rozstanie z ich matką albo ojcem. 

Możliwość: Wybaczyć i zapomnieć

Warunkiem niezbędnym do przejścia przez kryzys jest umiejętność wybaczenia. Przebaczenie nie jest przeznaczone dla osoby, która cię zraniła. Ono ma służyć wyłącznie tobie. Pozwala pozbyć się wielkiego emocjonalnego bagażu, który powoduje, że nie możesz pójść dalej i wciąż tkwisz w bólu i cierpieniu, które czasami maskowane jest złością. Przebaczenie jest niezbędne do tego, żeby uwolnić się i przestać trwać w kryzysie. Nie da się tworzyć dobrej relacji, jeśli wciąż w sercu nosisz złość. Jeśli nie potrafisz przebaczyć, nie ma sensu, żeby pozostawać w tej relacji. Sensu nie ma też to, że mimo że relacja się kończy, ty wciąż decydujesz się cierpieć.

Możliwość: Dotrzymywanie słowa

Teraz będzie już zupełnie inaczej, postaram się!  Pokonywanie kryzysu w związku niesie za sobą robienie ustaleń, wzajemnych zobowiązań oraz składanie obietnic. Od tej pory ma być inaczej i pięknie, a potem nagle jest tak samo jak zwykle. Jeśli zapomnisz o tym do czego się zobowiązujesz i na co umawiasz albo po prostu stwierdzasz, że skoro już jest dobrze to nie trzeba się już starać, kryzys powróci. Dlatego warto w trakcie robienia tych ustaleń uzgodnić w jaki sposób wzajemnie będzie się wspierać w ich realizacji, zamiast próbować przyłapać się  na tym, że któreś z was nie dotrzymuje słowa. 

Niezależnie od tego jak bardzo ważne jest dla ciebie utrzymanie związku i naprawienie relacji pamiętaj o tym, że masz prawo uratować siebie. Masz prawo kochać i czuć się kochanym. Jeśli jest inaczej, zacznij od rzeczy najprostszej a jednocześnie być może najtrudniejszej – zacznij rozmawiać ze swoim partnerem o nim, o tobie i o was.