Jak możliwości zarobkowe wpływają na wysokość alimentów?

2 minut czytania
23.02.2023

W powszechnej świadomości utarło się przekonanie, że osiąganie zarobków na poziomie minimalnej krajowej lub pozostawanie na bezrobociu automatycznie przesądza o tym, że z takiej osoby nie ściągnie się alimentów. Jest to założenie błędne, które, niestety, wiele osób powstrzymuje przed zawnioskowaniem o podwyższenie obowiązku alimentacyjnego lub o jego ustalenie w ogóle.

Na co zwraca uwagę Sąd?

Trzeba wskazać, że Sąd przyznaje alimenty w danej kwocie po tym, jak dokona oceny całokształtu sytuacji rodzica, na którego nakłada obowiązek, oraz dziecka, które będzie uprawnione do uzyskania świadczenia. Przede wszystkim zwraca uwagę na potrzeby dziecka (ale te usprawiedliwione! Czyli związane z wyżywieniem, ubiorem, edukacją, rozrywką), a obok nich na możliwości zarobkowe i majątkowe rodzica, który ma być zobowiązany do płacenia. Możliwości majątkowe to posiadane środki – oszczędności, nieruchomości, prawa majątkowe (papiery wartościowe, udziały) etc.

Możliwości zarobkowe – czyli…?

Pod pojęciem „możliwości zarobkowych” kryje się nie tylko to, co ta osoba zarabia w danym momencie, ale przede wszystkim to, co jest w stanie zarobić. Ocena tych możliwości jest dokonywana w oparciu o to, jakimi zdolnościami (fizycznymi i umysłowymi) cechuje się taka osoba. Jakie ma wykształcenie i na podjęcie jakiej ścieżki zawodowej jej to pozwala (w porównaniu z tym, co robi obecnie). Jak prezentuje się dotychczas zdobyte doświadczenie zawodowe i przy wykonywaniu których profesji może okazać się pomocne. Pewnym ograniczeniem są oczywiście kwestie zdrowotne. Podjęcie pracy nie może narażać na pogorszenie zdrowia, a warunki jej wykonywania muszą uwzględniać niedyspozycje ze względu na niepełnosprawność.

Wartość pracownika na rynku pracy.

Mając na względzie powyższe Sądy zwracają się np. z zapytaniem do właściwego Powiatowego Urzędu Pracy z pytaniem, jakie oferty pracy i o jakim poziomie zarobków mógłby otrzymać, biorąc pod uwagę jego profil zawodowy. Mogą w ten sposób ustalić jaka jest na dany moment w gospodarce rzeczywista „wartość” danej osoby na rynku pracy. Tj. na jakie średnio wynagrodzenie mogłaby liczyć.

Dzieci na równi z rodzicami.

Wspomnieć przy tym należy, że dzieci mają prawo do życia na takim samym poziomie (czy też do takiej samej „stopy życiowej”, którym to określeniem posługuje się prawodawca), bez względu na to, czy mieszkają z nimi czy żyją w rozłączeniu. Tym bardziej bez znaczenia pozostanie to, że rodzic „na papierze” otrzymuje jakąś kwotę, gdy jednocześnie z tego, jakie życie prowadzi wynika, że nie brakuje mu pieniędzy na kosztowne rozrywki czy nowe sprzęty.

Alimenty i wspomaganie rozwoju dziecka.

Wracając do myśli przewodniej zakreślonej we wstępie, na podstawie przedstawionych informacji widzimy, że prawo chroni dziecko i jego uprawnienie do otrzymania alimentów w odpowiedniej wysokości. Pamiętajmy, że alimenty mają wspomóc rozwój i wychowanie dziecka, a, jakkolwiek nie byłoby to trzeźwe, zdroworozsądkowe spojrzenie, z ograniczoną ilością pieniędzy jest to zadanie bardzo utrudnione. Dlatego też miejmy na względzie, że jest to spór nie dla zasady, lecz dla lepszej przyszłości i rozwoju naszego dziecka i/lub dzieci.

Czy mogę nie zgodzić się na rozwód?

3 minut czytania
10.11.2022

Poinformowani z wyprzedzeniem lub też nie, pewnego dnia odbieramy od listonosza pękaty list polecony – doręczenie odpisu pozwu w sprawie o rozwód. Zgodnie z procedurą, od momentu doręczenia pozwu mamy czternaście dni na wystosowanie odpowiedzi. Co w przypadku, gdyby zaryzykować i napisać – „nie zgadzam się na rozwiązanie związku małżeńskiego przez rozwód”? Kropka. Jeśli ty i twój małżonek nie jesteście obywatelami Filipin (jedyne państwo członkowskie ONZ, w którym nie zalegalizowano instytucji rozwodu), nie będzie to jednak takie proste.

Punktem wyjściowym jest tzw. zasada egalitaryzmu małżonków, zgodnie z którą mają oni względem siebie (a także wobec wspólnych dzieci) równe prawa i obowiązki. Z tego względu żadna ze stron nie może zmusić drugiej osoby do pozostawania w związku małżeńskim wbrew jej woli, a każdy z małżonków ma prawo zażądać, żeby Sąd dokonał rozwiązania związku małżeńskiego przez rozwód.

Oczywiście od tej zasady przewidziane są wyjątki, które wiążą się z tematem winy za rozkład pożycia małżeńskiego. Jednakowoż Sąd w pierwszej kolejności bada przede wszystkim podstawową przesłankę rozwodu, tj. czy nastąpił trwały i zupełny rozkład pożycia małżeńskiego [artykuł].

Nawet jeżeli okoliczności wskazują, że do takiego rozkładu doszło, to Sąd może uznać, że orzeczenie rozwodu jest niedopuszczalne. Z taką sytuacją mamy do czynienia, gdy :

1) rozwodu żąda małżonek uznany za wyłącznie winnego

2) wskutek rozwodu ucierpiałoby dobro małoletnich dzieci małżonków lub

3) z innych przyczyn byłoby to sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.

Skupmy się zatem na pierwszej z tych przyczyn, jaką przewiduje art. 56 § 3 k.r.i.o. Gdy orzeczenia rozwodu żąda małżonek wyłącznie winny rozkładu pożycia, to rozwód jest dopuszczalny przy wyrażeniu zgody przez drugiego małżonka. W przypadku braku takiej zgody, rozwód może być orzeczony, gdy odmowa jest w danych okolicznościach sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. Domniemywa się jednak, że taka odmowa jest zgodna z zasadami współżycia społecznego, a na małżonku winnym ciąży obowiązek wykazania, że jest inaczej. (Wyrok Sądu Najwyższego, Izba Cywilna z dnia 26 października 2000 r., sygnatura akt II CKN 956/99).

Co to oznacza w praktyce? Ważny jest przede wszystkim motyw odmowy. Zwłaszcza w przypadku, gdy małżonek winny pozostaje już w innym nieformalnym związku, a taka odmowa ma stać mu na drodze do zawarcia ponownego związku małżeńskiego. Co ciekawe, cel ten nie jest sam w sobie sprzeczny z zasadami współżycia społecznego, jeśli wynika z pragnienia utrzymania związku małżeńskiego, powodowanego względami zgodnymi z normami moralnymi, etycznymi i społecznymi. (Wyrok Sądu Najwyższego, Izba Cywilna, z dnia 26 lutego 2002 r., sygnatura akt I CKN 305/01).

Decydujące znaczenie ma bowiem, jak wspomniano, motyw, zatem inaczej będzie oceniana odmowa motywowana szykaną małżonka winnego i wymierzeniem mu w ten sposób „kary” za niewierność niż sytuacja, w której odmawiający swoją postawą rzeczywiście uzasadnia, że wierzy w możliwość naprawy małżeństwa. Pierwsza z nich będzie wiązała się bowiem z tzw. nadużyciem prawa. W drugiej zaś Sąd weźmie pod rozwagę, czy istnieje realna szansa na odnowienie pożycia między małżonkami i z tej perspektywy oceni słuszność odmowy. Interesujące w tym kontekście wydaje się rozstrzygnięcie gdańskiego Sądu Apelacyjnego, zgodnie z którym odmowa małżonka zgody na rozwód ze względów religijnych nie może być uznana za sprzeczną z zasadami współżycia społecznego (art. 56 § 3 KRO) (Wyrok SA Gdańsk z dnia 1999 r., sygnatura akt I Aca 290/99). W zależności od okoliczności konkretnej sprawy, przekonania religijne jako podstawa odmowy były w orzecznictwie różnie interpretowane, a kwestia ta nie jest jednoznacznie rozstrzygnięta.

Odwracając sytuację, odmowa małżonka wyłącznie winnego nie może stanowić przeszkody ku rozwiązaniu małżeństwa na wyżej opisanych zasadach.

Zatem nasza zgoda bądź odmowa ma wiążący wpływ na proces rozwodowy przede wszystkim w wyżej opisanej sytuacji. Oczywiście, nawet gdy oboje małżonkowie ponoszą winę za rozkład pożycia, taka odmowa brana jest pod uwagę wraz z innymi okolicznościami sprawy. Sąd może bowiem przyjąć nasz brak zgody za jedną z przesłanek ku temu, że małżeństwo da się jeszcze odbudować, a zatem nie wystąpiła podstawowa przesłanka trwałego i zupełnego rozkładu pożycia.

W cieniu rozwodu – co stoi za decyzją o rozstaniu?

3 minut czytania
14.10.2022

Dla niektórych może być to zaskoczeniem, jednak okazuje się, że procesy o rozwód najczęściej wszczynane są w dwóch miesiącach w roku–w marcu i w sierpniu. Istnienie swego rodzaju sezonu narozstanie, przynajmniej w Stanach Zjednoczonych, udowodnili naukowcy z Uniwersytetu Waszyngton.

Profesor socjologii Julie Brines oraz doktorant Brian Serafini, którzy przedstawili wyżej wskazane wnioski, dokonali analizy procesów rozwodowych w stanie Waszyngton w latach 2001-2015 z uwagi na kryterium daty wniesienia pozwu. W okresie czternastu lat liczba powództw znacznie wzrastała w marcu i sierpniu w porównaniu do pozostałych miesięcy w roku i ta zależność konsekwentnie powtarzała się na przestrzeni badanego okresu. Nie miały na nią istotnego wpływu nawet czynniki takie jak zmiany na rynku mieszkaniowym czy wahania wskaźników bezrobocia.

Przyczyn naukowcy upatrują w cyklicznych świętach kalendarzowych (w tym Bożym Narodzeniu) oraz wakacjach letnich. Jest to zwyczajowo czas, który w dużej mierze spędzamy na kontaktach z rodziną i wspólnych wyjazdach, mając przy tym często nadzieję na naprawę stosunków z małżonkiem.

„Ludzie przejawiają wysokie oczekiwania wobec okresu świąt, pomimo rozczarowań, jakich doznali w poprzednich latach”, [święta] „to okresy w roku, które wiążemy z oczekiwaniem lub szansą na nowy początek, nowy start, coś innego, przejście do nowego okresu życia. Jest to pewien cykl optymizmu”* – twierdzi profesor Brines.

Podobne zjawisko ma miejsce w przypadku wakacji letnich. Wspólne spędzanie czasu, dłuższe niż podczas codzienności przeplatanej pracą i obowiązkami domowymi, ujawnia wady związku, których dotychczas nie dostrzegaliśmy lub staraliśmy się nie dostrzegać. Stanowi to swoiste zderzenie z rzeczywistością i refleksję co do faktycznej kondycji naszego związku.

Mówimy jednak o marcu i wrześniu, skąd zatem ta, mimo wszystko, przepaść czasowa pomiędzy omawianymi wydarzeniami a momentem wniesieniem powództwa? Otóż, zdaniem cytowanej socjolożki, wiąże się to z szeregiem czynności, jakie poprzedzają faktyczne złożenie pozwu, tj. koniecznością rozeznania na rynku usług prawniczych, skompletowaniem odpowiedniej dokumentacji i redakcją samego pozwu. Jednocześnie, w przypadku września, małżonkowie, którzy mają wspólne dzieci, starają się dopiąć wszelkich szczegółów i formalności przed powrotem dzieci do szkoły i nawarstwieniem obowiązków związanych z ich edukacją.

Stąd pierwsze trzy miesiące roku upływają pod znakiem poszukiwań i walidacji decyzji o rozwodzie, na którą wpłynęły doświadczenia przeżyte w okresie świąt. Podobnie wakacyjne wyjazdy sprzyjają konfrontacji z rzeczywistością naszych wyobrażeń na temat związku.

Komentarz adwokat Elżbiety Bansleben

Rzeczywiście, jest to wśród prawników powszechnie znane zjawisko, że w okresie bezpośrednio poprzedzającym Święta Bożego Narodzenia, a również zauważalnie z początkiem nowego roku, w kancelariach adwokackich obserwujemy wzmożony napływ nowych spraw rozwodowych.

Prawdopodobnie wiąże się to z faktem, że w tym okresie każdy stara się nieco zawodowo zwolnić i skupić na rodzinie. Wielu małżonków skłania to ku refleksji nad stanem własnego związku. Partnerzy pokładają nadzieje w tym, że wraz ze świątecznym ciepłem i wzajemną serdecznością uda się naprawić nadszarpniętą relację. Z kolei życie pisze często zgoła odmienny scenariusz. Zamiast wzajemnej pomocy przy robieniu zakupów i spokojnego, wspólnego przygotowywania potraw, nieraz narasta frustracja spowodowana nierównomiernym podziałem świątecznych obowiązków, co przekłada się na refleksje nad całością organizacji życia rodziny.

Rozczarowanie wynikające z konfrontacji własnych wyobrażeń i oczekiwań w porównaniu z nieprzyjemną rzeczywistością niektórych odziera z resztek złudzeń. Pojawia się myśl, czy skoro nawet w święta nie możemy być dobrym, zgodnym małżeństwem, to czy nie jest to znak, że nie ma dla nas już żadnych szans?

Grudzień to również czas podsumowań. Przyglądamy się sobie, swoim wyborom, w tym związkom, z perspektywy mijającego roku. Ponownie, ta chwila oddechu, której często brakuje nam w innych miesiącach, to czas na dokonanie oceny, jak czujemy się w swoim małżeństwie i czy chcemy je kontynuować.

Podobne przemyślenia przychodzą wraz z nadejściem września. Wówczas to także napotykamy w kancelariach kolejną falę nowych spraw rozwodowych. Przyczyny są podobne. Spędzając razem wakacyjny urlop, z nastawieniem na odpoczynek i relaks, niekiedy uświadamiamy sobie, że obecność partnera niesie ze sobą więcej przykrości i smutku niż pozytywnych emocji.

Nie oceniając jednak tych postaw podkreślić należy, że każdy czas, nie tylko świąteczny czy noworoczny, jest dobry, by zastanowić się nad kondycją naszego związku, a przed ostateczną decyzją o ewentualnym rozstaniu zawsze warto przemyśleć, czy nie możemy jeszcze popracować nad związkiem, czy możemy na przykład wspólnie z partnerem wybrać się na terapię. Zdarza się bowiem, że przychodzą do nas klienci wzburzeni kiepskim przebiegiem świąt czy wakacji, których kontaktujemy z psychologiem, a po pewnym czasie okazuje się, że kryzys, z którym się pojawiają, może być przemijający, terapia skuteczna, a małżeństwo ostatecznie okazuje się całkiem udane.

*tłumaczenie własne

Dostęp do cytowanego artykułu https://www.washington.edu/news/2016/08/21/is-divorce-seasonal-uw-research-shows-biannual-spike-in-divorce-filings/

Alkoholizm w rodzinie – Jak skierować bliską osobę na leczenie?

2 minut czytania
12.09.2022

Co to za choroba i kogo dotyczy?

Alkoholizm to potoczna nazwa choroby, której oficjalna nazwa to Zespół zależności alkoholowej.

Choroba ta wpływa nie tylko na samą osobę uzależnioną. Już od początku może wpływać destrukcyjnie na otoczenie osoby uzależnionej, a szczególnie na jej relacje z najbliższymi. Najczęstszymi ofiarami tej choroby, oprócz samego uzależnionego, jest rodzina, a szczególnie małżonek i wspólne dzieci. Według danych WHO w Polsce na jednego mieszkańca w 2016 roku przypadało 10,4 l czystego alkoholu etylowego[1], co sprawiło, że znaleźliśmy się w czołówce państw europejskich pod względem spożywania alkoholu.

Do kogo należy decyzja o leczeniu?

Tak jak w przypadku każdego uzależnienia, decyzja o podjęciu leczenia należy przede wszystkim do samej osoby uzależnionej. Może się jednak okazać, że osoba uzależniona nie tylko nie chce podjąć się leczenia, ale nawet nie uświadamia sobie problemu ani też tego, w jak negatywny sposób oddziałuje na swoje najbliższe otoczenie. Wówczas należy rozważyć, czy osoba taka nie powinna zostać skierowana na przymusowe leczenie odwykowe.

Gdzie kierować wniosek?

Postępowanie w zakresie przymusowego skierowania osoby uzależnionej od alkoholu na leczenie odwykowe reguluje ustawa z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmu (Dz.U. 1982 Nr 35, poz. 230). Zgodnie z nią, tylko sąd może nałożyć na osobę uzależnioną od alkoholu obowiązek poddania się leczeniu w zakładzie lecznictwa odwykowego.

Postępowanie sądowe wszczynane jest na wniosek Prokuratora lub Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (dalej: Gminna Komisja). Jeżeli więc chcielibyśmy, aby takie postępowanie zostało wszczęte, należy odpowiednio zawiadomić jeden z tych organów i poprosić o podjęci czynności. Wniosek do Gminnej Komisji kieruje się do komisji właściwej dla miejsca zamieszkania lub pobytu osoby uzależnionej. Wniosek taki teoretycznie nie musi spełniać specjalnych wymogów formalnych. Natomiast aby Gminna Komisja podjęła się czynności w sprawie musi on zawierać co najmniej dane osobowe osoby uzależnionej, które pozwolą na jej zidentyfikowanie, a także opis sytuacji dający podstawę do skierowania tej osoby na przymusowe leczenie odwykowe.

Skierowanie na przymusowe leczenie będzie możliwe, jeżeli dana osoba wskutek nadużywania alkoholu:

  1. powoduje rozkład życia rodzinnego,
  2. demoralizuje małoletnich,
  3. uchyla się od obowiązku zaspokajania potrzeb rodziny,
  4. systematycznie zakłóca spokój i porządek publiczny.

Przykładowy wzór wniosku można znaleźć tutaj: https://gcz.gdynia.pl/wp-content/uploads/2022/09/formularz-wniosku-o-przymusowe-leczenie-odwykowe.pdf [2]

Postępowanie sądowe

Po złożeniu wniosku do odpowiedniej Gminnej Komisji, ta może zarządzić poddanie się przez osobę uzależnioną badaniu przez biegłego w celu wydania opinii w przedmiocie uzależnienia od alkoholu. Biegły może wskazać również rodzaju zakładu leczniczego, do którego osoba powinna zostać skierowana. Następnie na wniosek Gminnej Komisji sąd właściwy dla miejsca zamieszkania lub pobytu osoby orzeka o obowiązku poddania się leczeniu w terminie miesiąca od dnia wpływu wniosku.

Sąd może orzec obowiązek poddania się leczeniu na tak długo, jak tego wymaga cel leczenia. Czas ten nie może być jednak dłuższy niż 2 lata od dnia uprawomocnienia się postanowienia o skierowaniu osoby na leczenie.

[1] World Health Organization, Global status report on alcohol and health 2018, Geneva, 2018.

[2] Dostęp: 08.09.22 r.

Wina w rozwodzie – czy walczyć o pyrrusowe zwycięstwo?

4 minut czytania
08.09.2022

Proces rozwodowy nierozłącznie kojarzy nam się z kwestią przypisania winy jednemu z małżonków lub z tzw. rozwiązaniem związku małżeńskiego bez orzekania o winie. W krajach Europy Zachodniej zauważalna jest tendencja do pomijania kwestii winy, domniemując, że, zgodnie ze znanym porzekadłem, „wina leży gdzieś pośrodku”, więc nie powinna stanowić istotnego przedmiotu procesu. Na marginesie warto przy tym wspomnieć, że nasze ustawodawstwo nie przewiduje możliwości stopniowania winy.

Podczas gdy często wina jednego z małżonków jest niejednoznaczna, a za rozwodem przemawiają okoliczności niejasne jak „niezgodność charakterów” czy „oddalenie się od siebie”, przesłanka winy nabiera znaczenia w przypadkach skrajnych, tj. związanych z doświadczaniem przemocy, uzależnieniem czy zdradą małżeńską. Ujawnienie dysfunkcyjnych zachowań współmałżonka może bowiem pośrednio wpłynąć na inne decyzje Sądu, chociażby w zakresie władzy rodzicielskiej i opieki nad małoletnimi dziećmi. Małżonek winny, w określonych przypadkach, jest też zobowiązany do zapłaty alimentów byłemu mężowi/byłej żonie.

Odwołując się do zapisów kodeksowych, wskazać należy, że od małżonka winnego (uznanego za wyłącznie winnego rozkładu pożycia) drugi z małżonków może wystąpić z żądaniem zapłaty alimentów, jeżeli rozwód pociąga za sobą istotne pogorszenie sytuacji materialnej małżonka niewinnego. Nie ma też konieczności, aby małżonek niewinny musiał przy tym znajdować się w niedostatku. Jest to tzw. rozszerzony obowiązek alimentacyjny małżonka wyłącznie winnego (art. 60 § 2 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego).

Szczególnie ważne jest to w odniesieniu do małżeństw, w których model rodziny przewiduje, że jeden z małżonków jest wyłącznie odpowiedzialny za pozyskiwanie środków finansowych na jej utrzymanie, drugi zaś skupia się na prowadzeniu gospodarstwa domowego i opiece nad dziećmi. Osoba zajmująca się tylko domem, w momencie rozpadu małżeństwa nie posiada żadnego zabezpieczenia ekonomicznego. Często też ma trudności ze znalezieniem zatrudnienia, ponieważ lata spędzone poza rynkiem pracy spowodowały, że jej kwalifikacje i doświadczenie nie przystają do obecnych realiów, przez co przestała być konkurencyjna. Szczęściem, z uwagi na zmiany społeczne w postrzeganiu tradycyjnych ról rodzinnych, takich sytuacji powoli jest coraz mniej.

Podział ról w małżeństwie, w ramach których żona zajmowała się wychowaniem i codzienną troską o dziecko, a mąż pracując zawodowo, miał dostarczać środków utrzymania dla rodziny – w sytuacji kiedy niepracująca żona na skutek rozwodu zostaje tych środków pozbawiona i musi sama zabiegać o ich pozyskiwanie, stanowi o znacznym pogorszeniu jej sytuacji spowodowanej rozwiązaniem małżeństwa (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 18 marca 2015 r., sygnatura akt I ACa 5/15).

Jednocześnie, w przypadku, gdy odstąpiono od orzekania o winie, każdy z rozwiedzionych małżonków, jeśli znajduje się w niedostatku, może zażądać zapłaty alimentów na swoją rzecz. Kryterium niedostatku jest zatem pojęciem bardziej restrykcyjnym niż istotne pogorszenie sytuacji materialnej. Dlatego też często sytuacje, które moglibyśmy uznać za istotne pogorszenie sytuacji materialnej, nie będą wystarczające dla uznania wystąpienia niedostatku.

W niedostatku znajduje się ten, kto nie może własnymi siłami zaspokoić swoich usprawiedliwionych potrzeb w całości lub w części; a usprawiedliwione potrzeby to takie, których zaspokojenie zapewni uprawnionemu normalne warunki bytowania, odpowiednie do jego stanu zdrowia i wieku. (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 03 lutego 2016 r., sygn. akt III Aua 1455/15).

Podkreślenia przy tym wymaga, że już sam fakt możliwości podjęcia pracy zarobkowej zapewniającej środki pieniężne na spełnienie podstawowych potrzeb, nie pozwala na przyjęcie, że taka osoba znajduje się w niedostatku (Wyrok Sądu Rejonowego w Białymstoku z dnia 13 maja 2014 r., sygn. akt IV RC 494/13).

Kwestia zasadności wniosku o orzeczenie winy przez Sąd jest zatem pewną kalkulacją zysków i strat.

Nie zapominajmy jednak, że kwestia ta nie jest znów taka zero-jedynkowa. Jeśli złożymy zgodny wniosek o odstąpienie od orzekania o winie, pomimo że ewidentnie leżała ona po stronie drugiego małżonka, pamiętajmy, że w przypadku, gdy to on znajdzie się w niedostatku, ma prawo zażądać alimentów od nas. Jedynie wyłączna wina wyklucza taką możliwość.

Badanie tej okoliczności w procesie istotnie wydłuża czas jego trwania. Wiąże się to dla nas z dłuższym przeżywaniem rozwodu, pozostajemy w sytuacji, w której już nie chcemy być, jesteśmy zmuszeni spotykać małżonka na sali sądowej.

Wyczerpujące zaangażowanie emocjonalne i pozostawienie sprawy rozwodu sprawą otwartą poddaje w wątpliwość to, czy powstałe w ten sposób zmęczenie psychiczne zostanie wynagrodzone poprzez orzeczenie o winie. Należy przeanalizować realność naszych żądań. Sąd bada bowiem możliwości zarobkowe i sytuację finansową każdego z małżonków. Jeśli dysproporcje są rzeczywiście znaczące – możliwe, że warto powalczyć.

Jako adwokat doradzam jednak klientom, aby uważnie przyjrzeli się wszystkim „kosztom” związanym z procesem, nie tylko tym wyrażonym w pieniądzu. Koszty procesu, koszty pomocy prawnej, koszt psychiczny związany z publicznym rozdrapywaniem ran, czas poświęcony na kontakt z Kancelarią i wizyty w sądach, to dopiero pełen obraz rzeczywiście ponoszonych kosztów. Z drugiej strony zwracam uwagę na to, że ustalenie winy pociąga za sobą konieczność wyciągania na światło dzienne tematów związanych z rodziną, uwidaczniających np. postawy moralne małżonków. Te okoliczności mogą mieć wpływ na stosunki pomiędzy rodzicami a dziećmi ustalane przez Sąd.

Gwoli przykładu, w procesie rozwodowym, w którym okoliczność, że mąż, ojciec dwójki wspólnych dzieci stron, zdradzał małżonkę, będzie przedmiotem orzekania o winie i zostanie udowodniona za pomocą dowodu z zeznań świadków czy korespondencji świadczącej o zdradzie, będzie brana przez Sąd pod uwagę przez pryzmat powierzenia stronom władzy i opieki nad dziećmi.

Natomiast przy sporach dotyczących wyłącznie spraw dzieci, kwestie dotyczące drugiej strony podnoszone są jedynie fragmentarycznie. W przypadku badania przesłanki winy w postępowaniu rozwodowym, Sąd jest zobowiązany prześledzić całokształt przebiegu małżeństwa, przez co wszelkie naganne zachowania małżonka uzasadniające przypisanie mu winy za rozkład pożycia małżeńskiego mogą stać się automatycznie podstawą do ukazania demoralizującego wpływu tego małżonka na dzieci i oceny jego wydolności wychowawczej.

Orzeczenie winy może zatem nieść ze sobą wymierne korzyści – swoisty sukces moralny i efekt ekonomiczny, w postaci pozyskania środków od małżonka wyłącznie winnego. Sami musimy jednak ocenić, czy w ostatecznym rozrachunku nie odniesiemy jedynie pyrrusowego zwycięstwa, a energia i czas poświęcone na spór sądowy nie zostałyby lepiej spożytkowane na samorozwój i pomnażanie własnych przychodów. Odpowiedniej oceny musimy dokonać na podstawie własnych możliwości, zarówno finansowych jak i psychicznych.

Adw. Elżbieta Bansleben

Czy praca dzieci latem jest legalna?

2 minut czytania
04.08.2022

W okresie letniego sezonu zdarza się, że słyszymy o angażowaniu do pracy dzieci. Czy jednak praca dzieci jest legalna? Jest, jednakże pod ściśle określonymi warunkami.

Jak wspomniano, odpowiedź na zadane w tytule kontrowersyjne pytanie jest odpowiedzią twierdzącą. Nie powinniśmy mieć tu jednak przed oczami fatalnych obrazków z książek historycznych dotyczących dziewiętnastowiecznej rewolucji przemysłowej. Fakt zatrudnienia dziecka to zawsze sytuacja stanowiąca wyjątek, a nie regułę. Małoletni przed przystąpieniem do pracy musi zostać gruntownie przebadany i poddany kontroli przewidzianych prawem organów. Zatrudnienie nie może bowiem w żaden sposób kolidować z obowiązkiem szkolnym ani zagrażać prawidłowemu rozwojowi i dorastaniu dziecka. Koniecznym wymogiem jest przy tym, by ewentualne zajęcie zarobkowe było związane z działalnością kulturalną, artystyczną, sportową lub reklamową.

Jakie warunki musi spełnić dziecko, aby zostać zatrudnionym?

Przede wszystkim wymagana jest zgoda przedstawiciela ustawowego lub opiekuna dziecka, a także wydanie zezwolenia przez właściwego (ze względu na siedzibę potencjalnego zatrudniającego lub pracodawcy) inspektora pracy. Z wnioskiem o wydanie takiej zgody występuje przyszły zatrudniający.

Dokumenty, które należy zebrać.

My, jako opiekunowie prawni, powinniśmy zebrać odpowiednie dokumenty, które muszą zostać załączone do wspomnianego wniosku. Są to:

  1. nasza pisemna zgoda na wykonywanie pracy lub innych zajęć zarobkowych przez dziecko – w zależności od tego, komu przysługuje władza rodzicielska, będzie się tu musiała znaleźć odpowiednia liczba podpisów – przykładowo obojga rodziców (jeśli oboje mają pełnię władzy) lub tego z rodziców, któremu jej nie ograniczono. W przypadku sporu, z wnioskiem o wydanie zastępczej zgody jedno z nich powinno zwrócić się do właściwego sądu opiekuńczego;
  2. opinia poradni psychologiczno-pedagogicznej o dziecku;
  3. orzeczenie lekarza;
  4. opinia dyrektora szkoły, do której dziecko uczęszcza;

– Z opinii poradni oraz orzeczenia lekarskiego musi wynikać, że nie istnieją żadne przeciwwskazania, aby dziecko miało wykonywać zajęcia zarobkowe. Z kolei dyrektor szkoły poddaje ocenie wpływ ewentualnego zatrudnienia na to, czy wykonywanie obowiązku szkolnego przez dziecko nie zostanie w żaden sposób zakłócone.

Zarówno poradnia, lekarz jak i dyrektor muszą oczywiście wiedzieć, jakiego rodzaju praca ma być wykonywana, w jakim wymiarze czasu pracy oraz w jakich warunkach. Jesteśmy zobowiązani przedstawić całokształt sytuacji, tak, aby wydana ocena mogła być rzetelna i uwzględniać najlepsze dobro dziecka.

Pamiętajmy, że wyżej wspomniane zasady dotyczą dzieci, które nie ukończyły 16. roku życia. Po ukończeniu szesnastu lat co do zatrudnienia tzw. młodocianych (osoby pomiędzy 16. a 18. rokiem życia) funkcjonują odrębne, mniej rygorystyczne przepisy.

Uważność na dziecko i jego potrzeby.

Niniejszy wpis ma cel informacyjny. W żadnym razie nie namawiamy, abyś po jego przeczytaniu kreślił w myślach karierę swojego dziecka. Punktem wyjścia powinno być dla Ciebie zawsze jego dobro. Jeśli praca ma być dla niego przyjemnością, wiązać się bardziej z zabawą niż pracą w „dorosłym” znaczeniu tego słowa, ciekawym doświadczeniem, które nie będzie obciążające jak na jego wiek i możliwości, oczywiście można to zrobić. Szereg dokumentacji i wymogów do spełnienia, o których wyżej wspomniano, nie ma na celu nas do tego zniechęcić, lecz zapewnić dzieciom instytucjonalną ochronę przed dorosłymi i ich ambicjami.

Pomimo że to dzieci są osobami zatrudnionymi, w dalszym ciągu polegają na nas, swoich rodzicach lub opiekunach prawnych.

Zatrudnienie a wiek dziecka.

Dzieci powyżej 13. roku życia mają ograniczoną zdolność do czynności prawnych – my, jako opiekunowie prawni, zawieramy na ich rzecz umowę o pracę (bądź inną umowę cywilnoprawną) oraz weryfikujemy dokumenty rozliczeniowe.

Dzieci poniżej 13. roku życia, nie posiadające jeszcze wspomnianej zdolności nawet w ograniczonym zakresie, nie są stroną ewentualnej umowy. To rodzic lub opiekun prawny zawiera tzw. umowę na udział dziecka w określonym rodzaju działalności.

Jesteśmy dzieciom w całym procesie ciągle potrzebni nie tylko ze względu na formalności, ale przede wszystkim po to, by być uważnymi na to, czy dziecko jest w stanie udźwignąć takie zobowiązanie i w odpowiednim momencie reagować, gdy mu nie służy i nie przynosi radości.

Czy mogę nie płacić alimentów w czasie wakacji?

2 minut czytania
21.07.2022

Kiedy rodzice żyją w odosobnieniu, harmonogram dzieci w okresie wakacyjnym ulega całkowitej zmianie. Często jest tak, że rodzic na stałe opiekujący się dzieckiem, w okresie letnim dzieli czas spędzany z dzieckiem z drugim rodzicem.

Zmiana sytuacji rodzica

Czas spędzany z dzieckiem w okresie wakacji rodzice dzielą między sobą nawet po połowie. W takich wypadkach rodzic płacący ustalone alimenty w ciągu roku szkolnego, może zastanawiać się, czy również będzie musiał opłacać je w czasie wakacji.
Faktycznie wraz z przybyciem dziecka sytuacja rodzica zobowiązanego do alimentów również ulega zmianie. Kiedy dziecko przebywa razem z nim, finansuje on całość życia tego dziecka. Koszty utrzymania obejmują jedzenie, poprzez zakupywanie prezentów, a często również ubrań.
Czy rodzic ten nadal będzie zobowiązany do tego, żeby wpłacić kwotę alimentów na dziecko do rąk rodzica, który zazwyczaj jest odbiorcą, a który przecież w tym okresie wakacyjnym nie zajmuje się dzieckiem?

Sposób wyliczania alimentów

Odpowiedź na powyższe pytanie jest twierdząca. Oznacza to, że mimo zmiany sytuacji, w czasie wakacji nadal istnieje obowiązek zapłaty alimentów. Nawet w okresie, kiedy dziecko przebywa na stałe pod pieczą rodzica zobowiązanego do zapłaty alimentów. Dotyczy to zarówno alimentów zasądzonych orzeczeniem sądowym, jak również takich, które wynikają z zatwierdzonej ugody.
Rozwiązanie takie, chociaż pozornie może wydawać się niezbyt sprawiedliwe, ma swoje uzasadnienie. Wysokość zobowiązania alimentacyjnego jest bowiem obliczana w określony sposób. Na początku wylicza się wszystkie koszty, jakie rodzic zajmujący się na stałe dzieckiem musi wydatkować na dziecko w ciągu rok. Następnie koszty te dzieli się proporcjonalnie na wszystkie miesiące roku – taki sposób jest właściwy dla wyliczenia alimentów.

Alimenty w czasie wakacji

W związku z powyższym nie zawsze i nie w każdym miesiącu ponosi się równe koszty finansowania życia małoletniego. Możemy dla uproszczenia założyć, że alimenty, które płacimy latem, będą przeznaczone na przykład na zakup dodatkowej garderoby dla dziecka. Pieniądze te mogą również służyć zakupowi potrzebnych mu akcesoriów sportowych w okresie wakacji bądź książek w trakcie roku szkolnego. Niezależnie jednak od filozofii, która stoi za tymi rozwiązaniami, powinieneś wiedzieć, że nie ma takiej możliwości, aby uniknąć płacenia alimentów w okresie wakacyjnym, kiedy zajmujesz się dzieckiem.
Jeśli podejmiesz decyzję o braku opłaty alimentów, możesz ponieść ryzyko egzekucji komorniczej. Zawsze więc lepiej i bezpieczniej taką sprawę wyjaśnić z drugim rodzicem.

Child Alert – jakie kryteria muszą zostać spełnione przy ogłoszeniu?

2 minut czytania
13.06.2022

Zaginięcie i brutalne morderstwo 9-letniej Amber wstrząsnęło przed laty Stanami Zjednoczonymi. Ta tragedia stała się impulsem do stworzenia systemu alarmowego pozwalającego na maksymalnie szybkie rozpowszechnienie wizerunku dziecka i okoliczności jego porwania w dostępnych mediach. Tak powstał znany na całym świecie Child Alert (Amber Alert), od 2013 roku wdrożony w Polsce i od tamtej pory użyty 4 razy. To wyjątkowe narzędzie umożliwiające sprawne nagłośnienie porwania dziecka, w sytuacji, kiedy zagrożone jest jego zdrowie i życie.

Aby możliwe było ogłoszenie Child Alert, muszą zostać spełnione łącznie następujące kryteria

1. w dniu zaginięcia dziecko nie ukończyło 18. roku życia, 

2. istnieje podejrzenie, że dziecko zostało porwane albo jego zdrowiu lub życiu zagraża niebezpieczeństwo, 

3. rodzic (opiekun prawny) wyrazi pisemną zgodę na ogłoszenie komunikatu (jeśli z taką osobą nie ma kontaktu, zgodę wyraża sąd rodzinny i nieletnich), 

4. istnieje realne przypuszczenie, że komunikat zadziała, 

5. podano niezbędne informacje pozwalające na przygotowanie komunikatu.

Uruchomienie Child Alertu następuje na wniosek kierownika lub dyżurnego jednostki Policji prowadzącej poszukiwania osoby zaginionej po uprzednim stwierdzeniu zaistnienia kryteriów do jego uruchomienia.

Pamiętaj, jeśli Twoje dziecko zaginie, niezwłocznie przekaż niezbędne informacje policji i wszelkim innym właściwym służbom, w szczególności:

1. przekaż organom ścigania i innym instytucjom zdjęcie dziecka oraz numer telefonu, jeśli posiada,

2. dokładnie opisz wygląd swojego dziecka, co w jego wyglądzie i zachowaniu zwraca uwagę, 

3. przekaż, jakie miejsca Twoje dziecko najbardziej lubi, gdzie można rozpocząć poszukiwania, 

4. dokładnie wskaż, co działo się w ciągu ostatniej doby przed zaginięciem oraz czy cokolwiek zwróciło Twoją uwagę w zachowaniu dziecka,

5. przekaż informacje na temat stanu zdrowia, w tym psychicznego dziecka, w szczególności na temat przyjmowanych leków, schorzeń i chorób, z jakimi się boryka.

Każda informacja jest w takiej sytuacji ważna! Nie zatajaj niczego i przekazuj każdą informację, nawet jeśli wydaje Ci się ona nieistotna. 

Obecnie procedury związane z Child Alert w Polsce reguluje zarządzenie nr 48 Komendanta Głównego Policji z dnia 28 czerwca 2018 r. w sprawie prowadzenia przez Policję poszukiwania osoby zaginionej oraz postępowania w przypadku ujawnienia osoby o nieustalonej tożsamości lub znalezienia nieznanych zwłok oraz szczątków ludzkich. Od chwili uruchomienia tego systemu w Polsce został on uruchomiony 4 razy – po raz pierwszy w kwietniu 2015 roku w sprawie uprowadzonej Mai, po raz drugi w listopadzie 2015 roku w sprawie trzyletniego Fabianka, kolejny raz w 2019 roku, kiedy zniknęła mała Amelka i jej mama. Ostatnie uruchomienie Child Alert miało miejsce w lutym 2020 roku, kiedy ojciec uprowadził 10-letniego Ibrahima. 

Pamiętaj – każde zaginięcie to osobna historia, każde bezwzględnie należy zgłosić na policję. 

Child Alert. Co to za narzędzie i jego zastosowanie?

2 minut czytania
13.06.2022

Child Alert sięga swoją historią roku 1996. Pomysł jego stworzenia zrodził się w dramatycznych i tragicznych okolicznościach. Od ponad dwóch dekad ma za zadanie wspierać sprawniejsze i bardziej efektywne poszukiwanie zaginionych dzieci. Kolebką Child Alert są Stany Zjednoczone Ameryki, ale w samej Europie wprowadzono go w 16 krajach – docelowo ma działać we wszystkich państwach członkowskich UE.

Child Alert – jak powstał?

W 1996 roku w stanie Teksas (USA) doszło do porwania dziewięcioletniej dziewczynki – Amber Hagerman. W jej poszukiwania zaangażowało się wiele osób oraz policja, w tym agencji FBI, zdjęcia dziewczynki widniały na pierwszych stronach gazet i ulicach. Kilka dni później dokonano makabrycznego odkrycia – ciało zaginionej Amber odnaleziono porzucone w rowie, nagie, posiniaczone, sprawcy podcięli jej również gardło. 

Choć sprawców tej brutalnej i bezwzględnej zbrodni do dziś nie udało się ustalić, śmierć dziewczynki stała się impulsem do opracowania narzędzia przydatnego w sytuacjach kryzysowych, jakimi z całą pewnością są zaginięcia dzieci. 

System ten nazwano AMBER, czyli America’s Missing: Broadcast Emergency Response. Miał on na celu szybkie i sprawne reagowanie na kryzysowe sytuacje związane z zaginięciami i porwaniami poprzez zawiadomienie jak największej liczby osób o zdarzeniu. Pod nazwą AMBER Alert, system ten funkcjonuje w USA, Kanadzie i Meksyku. 

Child Alert – kiedy i w jaki sposób znajduje zastosowanie? 

System alarmowy, o którym mowa, znajduje zastosowanie w sytuacji, kiedy dochodzi do zaginięcia dziecka, co do którego zachodzi przypuszczenie, iż padło ofiarą przestępstwa i zagrożone jest jego życie lub zdrowie. Pozwala na szybkie upublicznienie danej sprawy, w szczególności poprzez rozpowszechnienie ogłoszenia o zaginięciu na jak największą skalę, m.in. poprzez wykorzystanie mediów takich jak prasa, internet, radio i telewizja. 

Jednym z głośnych przypadków zastosowania Child Alert zakończonego sukcesem, jest sprawa z września br., kiedy to w prowincji Quebec w Kanadzie, po 5 dniach intensywnych poszukiwań, udało się namierzyć 3-letniego chłopca oraz jego ojca, który uprowadził dziecko. 

Child Alert – jak wygląda w Polsce?

W Polsce Child Alert uruchomiono 20 listopada 2013 roku – za jego wdrożenie odpowiada Wydział Poszukiwań i Identyfikacji Osób Biura Służby Kryminalnej Komendy Głównej Policji.  Polski Child Alert, po jego wdrożeniu, obsługuje 30 linii telefonicznych obsługiwanych przez 5 operatorów i 5 oficerów Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych. Komunikat o zaginięciu jest rozsyłany poprzez dostępne media maksymalnie przez 12 godzin od momentu rozesłania informacji o zaginięciu.

W Polsce pomocniczym numerem alarmowym, pod którym można zgłaszać zaginięcia dzieci jest numer 995. Na terenie Unii Europejskiej taką infolinią jest 116 000 i działa ona oczywiście na terytorium RP. 

Fundamentalne znaczenie dla polskiego Child Alert mają partnerzy medialni systemu, za pośrednictwem których podawane są podstawowe dane dotyczące zarówno samego zdarzenia, jak i dziecka, które zaginęło, w szczególności jego wizerunku. Komunikat jest rozsyłany następnie w polskich i zagranicznych mediach. 

Pamiętaj – każde zaginięcie to osobna historia, każde bezwzględnie należy zgłosić na policję.

Niebieska Karta. Co tak naprawdę daje?

2 minut czytania
13.06.2022

Niebieska Karta to narzędzie mające wspomagać przeciwdziałanie przemocy w rodzinie. Zgodnie z przepisami, procedura ta obejmuje wszelkie czynności podejmowane przez jednostki pomocy społecznej, gminne komisje rozwiązywania problemów alkoholowych, Policję, systemy oświaty i ochrony zdrowia wynikające z podejrzenia obecności przemocy w rodzinie. Co tak naprawdę daje procedura Niebieskiej Karty?

Niebieska Karta – jak powstała?

Procedura Niebieskiej Karty w obecnym kształcie została wprowadzona nowelizacją ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, która weszła w życie w 2011 roku, choć prace nad nią sięgają już lat 90. ubiegłego wieku. Wówczas, z inicjatywy Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, zaczęto pracować nad narzędziem wspierającym osoby doświadczające przemocy z rąk najbliższych. W działania te zaangażowała się Policja mająca styczność z tymi najbardziej skrajnymi przypadkami. Ideą przyświecającą całemu przedsięwzięciu była przede wszystkim zmiana sposobu postępowania odpowiednich służb co do problemu przemocy w rodzinie. Wychodząc ze słusznego założenia, kierowano się twierdzeniem, iż jest to problematyka bardzo złożona, łącząca w sobie nie tylko zagadnienia prawne, w szczególności karne, ale również psychologiczne, społeczne i zdrowotne. 

Choć Niebieska Karta budzi mieszane uczucia z uwagi na zarzucanie procedurze nadmiernej biurokracji czy nakierowanie jej na zbyt duży formalizm zamiast priorytetowości udzielania pilnej pomocy, daje wiele możliwości pozwalających na wyrwanie się z rodzinnego dramatu.

Jakie korzyści daje “założenie” Niebieskiej Karty?

Podstawowym celem procedury Niebieskiej Karty jest stworzenie odpowiednich warunków do skutecznego przeciwdziałania przemocy w rodzinie, w szczególności zapewnienia ochrony i udzielania pomocy osobom dotkniętym przemocą,  edukacyjnego oddziaływania na osoby dopuszczające się przemocy w rodzinie, podnoszenia świadomości społecznej w zakresie przyczyn i skutków przemocy w rodzinie oraz promowania nieprzemocowych metod wychowawczych oraz upowszechniania informacji o możliwościach i formach udzielania pomocy zarówno dla ofiar przemocy domowej, jak i jej sprawców. 

Procedura Niebieskiej Karty pozwala na zaznajomienie ofiar i sprawców przemocy domowej z istniejącymi rozwiązaniami, w szczególności otwiera możliwość szybszego reagowania na takie sytuacje przez odpowiednie jednostki i instytucje, co dotyczy w szczególności podejmowania kroków prawnych takich jak dozór Policji, eksmisja przemocowego partnera, tymczasowe aresztowanie sprawcy przemocy czy zakaz zbliżania się. Rodziny, co do których wszczęto procedurę są stale monitorowane co do ich sytuacji, świadczą niezbędną pomoc, w tym prowadzą działania edukacyjne mające na celu choćby skłonienie sprawcy przemocy do podjęcia np. leczenia choroby alkoholowej. Zapewniają również dostęp do świadczeń medycznych w szczególnie skrajnych przypadkach, kiedy wymaga tego stan osoby potrzebującej. Wszystkie podmioty działające w ramach Niebieskiej Karty podejmują również działania zmierzające do znalezienia rozwiązania trudnej sytuacji rodzinnej wynikłej na tle przemocy, w tym udzielenia pomocy prawnej i psychologicznej. 

W ramach procedury Niebieskiej Karty powoływana jest specjalna grupa robocza, której zadaniem jest opracowanie zindywidualizowanego planu pomocy. 

Będąc objętą lub objętym procedurą Niebieskiej Karty masz prawo do otrzymanie bezpłatnej pomocy obejmującej m.in. interwencję w sytuacjach kryzysowych, wsparcie medyczne, psychologiczne i prawne, badanie lekarskie w celu wydania zaświadczenia lekarskiego związanego z uszkodzeniami ciała doznanymi wskutek przemocy, wsparcie w uzyskaniu schronienia, w tym mieszkania socjalnego. 

Inną, bardzo ważną zaletą Niebieskiej Karty jest jej moc dowodowa. Fakt objęcia rodziny taką procedurą ułatwia udowodnienie obecności przemocy np. w trakcie sprawy o rozwód, jest to również cenna informacja dla organów ścigania w momencie złożenia zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. 

Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji wymagającej pilnej interwencji, nie wahaj się – dzwoń pod numery alarmowe 997 lub 112. 

Niebieska Karta – gdzie szukać informacji?Jeśli w Twojej rodzinie pojawia się przemoc i nie wiesz, gdzie szukać pomocy, możesz skorzystać chociażby z poradni telefonicznej “Niebieska Linia” pod numerem 801 120 002 czy wejść na stronę: www.niebieskalinia.pl lub stronę internetową Ministerstwa Sprawiedliwości, w zakładkę “Przeciwdziałanie przemocy w rodzinie”.

Źródła: 

https://www.nik.gov.pl/plik/id,10944.pdf

USTAWA z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie

http://www.niebieskalinia.info/index.php/zadania-sluzb/59-rozporzadzenie-w-sprawie-procedury-niebiekie-karty-komentarz

https://www.gminabaranow.pl/index.php/zespol-interdyscyplinarny/46-co-to-jest-niebieska-karta-i-jak-to-dziala